sobota, 11 stycznia 2014

#6 Imagify

Siemson <3

Tak jak obiecałam, teraz będę częściej dodawać nowe imagify. Chociaż to wcale nie jest łatwe, bo mam dużo zadawana i wg... Ale zawsze dotrzymuję obietnic! Tym razem dodam po jednym imagifie z każdym członkiem One Direction... Chociaż to nie wszystko. Na koniec zrobiłam niespodziankę dla pewnej części directionerek. Mam nadzieję, że się spodoba :) 

JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY/A O NOWYCH IMAGIFACH NAPISZ SWOJĄ NAZWĘ W ZAKŁADCE INFORMOWANI ♥

Miłego oglądania, a jeśli już przeczytasz napisz swój komentarz ;3 



#1

*Jedziesz do domu chłopaków, bo Niall z Lou poprosili Cię o pomoc w bardzo nietypowej sprawie. Pukasz do drzwi, które chwilę później otworzył Harry*
H: Hej. Dzięki, że przyjechałaś, bo zaraz wyrzuciłbym to gówno przez okno.
Ty: Haha. Mam nadzieję, że nie będziesz musiał tego robić.
H: Oby… Liam, twoja dziewczyna przyjechała!
LI: (T.I)
Ty: Hej…
Li: Cześć nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że przyjechałaś.
Ty: Właściwie to wpadłam tylko na moment, bo później muszę załatwić parę spraw, ale najpierw chciałabym z Tobą pogadać.
Li: Co się stało?
Ty: Haha nic poważnego.
*Poszliście do salonu. Siedząc na kanapie zastanawiałaś się jak zacząć tą nietypową, zabawną sprawę*
TY: Przyszłam to, bo chłopaki nie mogą przemówić ci do rozumu z tą choinką.
*Z trudem powstrzymywałaś się od śmiechu*
Ty: Liam jest już dawno po świętach…
Li:
Ty: One nie może stać tu wiecznie… Wiem, że sam ją przytargałeś do domu i samodzielnie udekorowałeś te świąteczne drzewko, ale trzeba ją już schować…
Li: Nie.
Ty: No Liam… Przestań.
Li:
*W myślach: Ocho zaraz zacznie się wykład..*
Ty: Czyli nie chcesz nas słuchać? Hm, a ja myślałam, że jak już schowamy tą choinkę to odprężymy się razem w wannie. Ale skoro nie chcesz….
Li: Może jednak ją schowamy?
 *Schowaliście wszystkie bombki, a choinka stoi już na strychu*
Li:
Ty: Idź już do tej łazienki, a ja zaraz do ciebie dołączę.
*Po kilku minutach wchodzisz do łazienki i widzisz czekającego na ciebie przystojniaka*
Li: 


 ♥ ♥ ♥


 #2

*Lou zakochał się w Tobie i po jego koncercie idziecie na romantyczną randkę. Chłopak nie chce ci powiedzieć dokąd cię porywa. Nie zaprzestając rozmowy idziecie w stronę jego auta.*
Lou: Gdzieś tu mam kluczyki…
*Podeszłaś do niego. Nie tracąc pewności siebie pocałowałaś go czule, aż z jego gardła wydobył się cichy jęk. Kiedy zakończyliście pocałunek, Louis nie mógł oderwać od ciebie wzroku.*
Lou:
Ty: Masz te kluczyki?
Lou: No właśnie nie mogę ich znaleźć.
Ty: Chyba wiem gdzie one są…
Lou: Gdzie? 
*Wskazałaś jego krocze.*
Ty: Mogę przysiąc, że czułam coś bardzo twardego na moim podbrzuszu, gdy mnie całowałeś.
*Zaśmiałaś się*
 Lou: To nie jest śmieszne.
Lou: To złamało moje serce
Ty: Jak myślisz kolacja we dwojga, przy świetle księżyca sprawi, że twoje serce znowu będzie w całości?
Lou: Można było tak od razu!


 ♥ ♥ ♥

#3

*Jakiś czas temu zerwałaś z Zanem. To była najgorsza rzecz jaką zrobiłaś, ale nie miałaś innego wyboru. Nie byłaś w stanie tego dłużej ciągnąć. Nie jest łatwo, kiedy siedzisz sama w domu, a on jest otoczony przez tłumy dziewczyn. Niby masz do niego zaufanie i wierzysz, że cię nie zdradzi, ale te wszystkie plotki potrafią dać w kość. Jednak od plotek są gorsze fanki, które nie znając cię, piszą na ciebie takie okropne rzeczy… Chcesz mieć chłopaka, który będzie przy tobie w trudnych momentach… a jego nie było… Widywaliście się raz może dwa razy na miesiąc. Nie obwiniasz go za to, bo wiesz, że ma teraz swoje pięć minut, które już nigdy więcej może się nie zdarzyć… Tak bardzo tęsknisz … Tak bardzo go kochasz.. Zaczęłaś rozmyślać o nim i natrafiłaś w telewizji na wywiad z One Direction*
Reporter: Zayn co się dzieje? Co z Tobą?
Zayn:
R: Czy coś się stało?
Zayn: Tak… Straciłem kogoś bardzo bliskiego…. I tęsknię za nią …
R: O kim mówisz?
Z: O mojej dziewczynie…
*Wsłuchiwałaś się w jego ciepły, ale stanowczy głos… Chciałabyś usłyszeć jak szepcze „Kocham Cię” do twojego ucha … Kiedy powiedział „O mojej dziewczynie” zaparło ci dech w piersiach… Dlaczego nie powiedział „O mojej byłej dziewczynie” ?*
R: Co się stało?
Z: Nie chcę o tym mówić w telewizji… Już dość się nacierpiała… Wiele osób hejtowało ją tylko dlatego, że byliśmy ze sobą. Ona jest ostatnią osobą, która zasługuje na takie traktowanie. Nie znam innej takiej dziewczyny. Zawsze wie jak się zachować, jest taktowna i pomocna. Nie chcę żeby zabrzmiało to tak jakbym miał pretensję, ale nasz związek rozpadł się przez złośliwe komentarze i moja karierę.. Już nie będzie tak jak dawniej… Chciałbym cofnąć czas… Kocham ją i zawsze będę …
Z: Od jakiegoś czasu marzyłem o założeniu rodziny. Pragnąłem, aby urodziła nasze dzieci i była panią Malik. Żadna inna kobieta nie byłaby lepszą matką i wspanialszą żoną niż ona. Chciałbym ją teraz przytulić i usłyszeć, że dostałem drugą szansę…. I powiedzieć, ze jest moja na zawsze …Kocham ją..
*słysząc jego słowa łzy sączyły się z twoich oczu. Także chciałaś być teraz w jego silnych ramionach… Słyszeć czułe słówka… Rozpłakałaś się jak małe dziecko*
Ty: Dlaczego byłam taka głupia!? Kocham go!!
*Nakryłaś się kołdrą i przepłakałaś całą noc…*


♥ ♥ ♥

#4

*Jesteś dobrą uczennicą, ale zmiana szkoły, nowi nauczyciele, wyższy poziom trochę cię podłamały i nie radzisz sobie z ostatnimi tematami z matmy. Mama załatwiła ci korepetytora. Kiedy zapukał do twoich drzwi miałaś nadzieję, że będzie przystojny. Hm, zabrzmiało to trochę płytko…. "Liczy się dla mnie wnętrze, ale chodzić z nim nie będę, a popatrzeć na ciacho nie zaszkodzi" - pomyślałaś. Otwierasz drzwi*
H: Cześć.
Ty: Cześć.. yy .. Wejdź
*O cholera! Dajcie mi wody! Chciałam i mam, ale czy ja dam radę wytrzymać sam na sam z nim?! Chociaż z drugiej strony, chciałabym więcej godzin takich korepetycji w tygodniu…*
Ty: Usiądź, a ja pójdę po książkę i możemy zaczynać.
*Kiedy wróciłaś i usiadłaś naprzeciwko chłopaka. Jego uroda cię onieśmielała, a uśmiech loczka był taki zaraźliwy*
H: Tak właściwie to się nie przedstawiłem, Harry.
Ty: Miło mi cię poznać. Nazywam się (T.I).
H: Twoja mama mówiła mi, że w gimnazjum miałaś same piątki i czwórki, ale w liceum jest gorzej. Nauczycielka się na ciebie uwzięła?
Ty: Tak. Wybrałam najlepsze liceum, więc mam tego skutki. Nauczycielka cały czas się czepia i zadziera nosa. Nie tylko w moim przypadku, jakieś ¾ klasy ma przerąbane. Nikt jej nie lubi. A Ty gdzie chodzisz do szkoły?
*Kiedy usłyszałaś, że chodzicie do tej samej szkoły szczęka ci opadła. Dziwiłaś się, że go nie widziałaś. Ale jest w maturalnej, a nie poznałaś jeszcze wszystkich z trzecich klas.*
Ty: Haha ja tez.
H: Wiem.
H: Widziałem cię. 
Ty: Naprawdę? Kiedy? 
H: Em... Jak rozmawiałaś z.... moją mamą.. 
Ty: Twoją mamą?
H: Yhym.
Ty: Znam ją?
H: Tak:
Ty: Kim ona jest?
H: Rozmawiasz z synem swojej nauczycielki od matmy.
*O cholera! CZY JA ZAWSZĘ MUSZE PALNĄĆ JAKĄŚ GŁUPOTĘ?! Jak on jej to powie to mam przerąbane i mogę już nastawić się na jedynkę na koniec roku*
Ty: Nie chciałam obrażać twojej mamy… Przepraszam..
H: Nie powiem jej!
*Harry zapewniał cię, że słyszał to już nieraz., ale na co dzień jego matka jest normalną prostą, miłą kobietą. Obiecał, że nie piśnie jaj ani słówka, a później zabraliście się za materiał. Kiedy odrywałaś wzrok od zadania widziałaś to:


♥ ♥ ♥


#5

*Siedzisz w salonie i płaczesz, bo pokłóciłaś się z chłopakiem. Masz go dość, cały czas flirtuje z innymi. W waszej kłótni padły z jego ust słowa, których nie chciałabyś nigdy usłyszeć… W tym samym czasie wszedł do pokoju Niall (kumpel brata)i widząc twoje łzy w oczach usiadł obok ciebie*
N: Co jest?
Ty: Nic…
N: Powiedz, to może ci pomogę.
Ty: Nie sądzę..
N: Oj mów.
*Posłał ci uśmiech*
Ty: (T.I) powiedział mi, że jeśli nie pójdę z nim do łóżka to mam wynosić się z jego życia.
N: Co za Dupek!
Ty: Lepiej gdyby powiedział, że nie chce być ze mną niż, to co zrobił…
*Rozpłakałaś się. Niall przytulił cię mocno i zaczął gładzić dłonią po plecach. Ten chłopak zawsze był jej bliski… Lubiła go.. Wiedziała, że może mu zaufać.*
N: Jeśli chcesz to mogę mu skopać dupę.

Ty: Nie… Nie chcę, żebyś miał problemy…
N: Ej nie płacz! On nie jest tego wart! Znajdziesz chłopaka, który cię pokocha.. Który może już cię kocha…. Nie warto, płakać. Mówię ci!

Ty: …
N: Będzie dobrze.
Ty: Mam nadzieję. Chciałabym się czymś zająć, żeby zapomnieć.
N: Będziemy oglądać horror, to obejrzyj z nami.
Ty: Horror? Wiesz, że ich nie lubię …
N: No chodź… Będzie ci lepiej.

*Podczas filmu*

N: Boję się!
Ty: Haha Niall!
N: Psytul mnie.
*Śmiejąc się przytuliłaś go, ale on tylko udawał przestraszonego i zaraz wykorzystał sytuację i zaczął cię łaskotać.*
Ty: Niall! Przestań!
N: Dlaczego?

Ty: Bo ci każę! Niall!
 N:

N: Cholera powiedziałem to na głos?

Ty: Yhym.
N:

Ty: Jaja sobie robisz.

N: Nie… Wiem, że to raczej nie jest dobry moment, bo dopiero co rozstałaś się z chłopakiem i nie chcesz się wiązać, ale kocham cię od dłuższego czasu… Jeśli chcesz to mogę jeszcze poczekać, aż dojdziesz do siebie i będziesz gotowa na związek. Ale wiedz, że cię kocham… Zawsze byłaś kimś znacznie więcej niż siostrą mojego kumpla…
Ty: Nie skrzywdzisz mnie?
N: Nigdy…
 *Po chwili*


♥ ♥ ♥

#6


*Po długiej rozłące. Harry tak bardzo tęsknił za Louisem, wreszcie będą mieli dużo czasu na małe co nieco*
Lou: Harry, weź  mnie.

H: Jeśli chcesz., kociaku

Lou: I love you.

H: I love you too.
Lou:


____________________________________________________________
Na dziś koniec. Zapraszam do obejrzenia poprzednich Imagifów. <3
Jak się Wam podoba? Napiszcie co o nich myślicie w komentarzach ;3 
Jeśli chcecie być informowani o nowych, to napiszcie swoją nazwę z tt w zakładce Informowani.
Pamiętajcie o komentarzach, bo one są dla mnie motywacją ♥ 

Wasza Ronnie 
xo xo xo 



piątek, 3 stycznia 2014

#5 Imagify z Lou

Siemson ! 

Miałam trochę przeżyć z tym blogiem, bo zapomniałam hasła i starałam się wszytko odzyskać. Po wielu próbach udało się, ale tyle się działo, że nie miałam czasu na wymyślanie i dodanie nowych imagifów. Jak już było trochę wolnego,  to miałam różne inne zajęcia w domu, ale teraz postaram się to zmienić i dodawać nowe przynajmniej raz na tydzień. Nie wiem czy spodobają się Wam (jednak mam taką nadzieję), ale jeśli już jesteście to zostawcie po sobie komentarz, bo one motywują do dalszego działania. Jeśli jednak się spodobają Imagify z Tommo, to zajrzyjcie także do poprzedniej czwórki ;3 
No i spóźnione Szczęśliwego Nowego roku! <33


#1

Ty: Kochanie co się dzieje? 
Lou: Nic ...
Ty: Jak nic, przecież widzę, że coś cię martwi.. 
Ty: Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć..
Lou: ...
Ty: Stało się coś z zespołem?
 
Lou: Nie..
Ty: To o co chodzi?
Lou: Jutro jest ten mecz, a ostatnio nie gram za dobrze. Ostatnie dwa zawaliłem, jeśli teraz będzie tak jak wtedy, to trener mnie wywali z drużyny.
 Ty: Zobaczysz, że wszytko będzie Ok. Myślę, że jak się przyłożysz to zdołasz strzelić gola.
 Lou: Naprawdę tak myślisz?
Ty:Yhym.
Lou: Chodź tu do mnie...

 *  *  *

*Jesteś w szatni piłkarskiej i chcesz dodać otuchy swojemu chłopakowi, który jest źle nastawiony na nadchodzące widowisko.*
Lou: No nie wiem czy to dobry pomysł żebym grał... Może powinienem zrobić sobie przerwę..?
Ty; Skąd wiesz, może ten mecz okaże się najlepszym w twojej karierze? 
Lou: A co jeśli nie?
Ty: Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz.
*Mówiąc, rzucasz mu koszulkę piłkarską. Przez jakiś czas Louis ze zmieszaną miną przygląda się jej. Doskonale wiesz, że twoje słowa dotarły do niego i teraz rozważa wszystkie za i przeciw. Myślisz, że chce grać, ale nie chce się pogrążyć. Twoim zdaniem nie ma się czego obawiać, bo gra bardzo dobrze.*
Ty: Strach przed porażką, pozbawia nas najlepszych przeżyć...
Lou: ...
Ty: Dasz radę!
Lou:...
Ty: Wkładaj to, bo jak nie to skopię ci ten zgrabny tyłeczek! Masz im pokazać na co cię stać!
Lou:

* * * 

*Twoje serce wali jak oszalałe, a w duchu powtarzasz sobie, że nic mu nie jest. Ten wyglądający groźnie faul, nie pogorszy jego zdrowia... Zaraz się podniesie z murawy i rozpocznie grę.... Nic mu nie będzie... LOUIS NIE RÓB MI TEGO! WSTAWAJ! Dlaczego namawiałam go do tej cholernej gry?! Po chwili podnosi się na łokciach i z trudem staje o własnych nogach. Z początku chwieje się, ale decyduje się wykonać rzut karny.*
Ty: Lou dasz radę... - szepczesz i zaciskasz kciuki
*Lou odnajduje cię wzrokiem na miejscach Vip i przesyła ci buziaka. Uśmiechasz się do niego i unosisz do góry zaciśnięte kciuki, aby pokazać mu że wierzysz w niego. Przerwa wam gwizdek arbitra, który sygnalizuje, że Lou już może wykonać strzał. Chwila napięcia... Rozbieg... Strzał... i ....*
Lou:


♥ ♥ ♥

#2
*Kupiłaś sobie seksowną sukienkę i nowe buty na szpilkach. W domu przebrałaś się w swoją kreację  i planowałaś zrobić mały pokaz mody dla Lou. Otwierasz drzwi do pokoju i wchodzisz do środka.*
Lou:
 *Idziesz kawałek, ale nie wszystko poszło po twojej myśli... Potknęłaś się i wylądowałaś na podłodze.*
Lou:
Ty: Louis! Przestań się śmiać! To nie jest śmieszne!
Lou:
 Ty: -,-
*Wstajesz i z obrażoną miną udajesz się w stronę drzwi, ale on podbiega do ciebie i łapie z a rękę.
 Lou: Em, ja... Ehem-ehem-przepraszam
Ty: Takie przeprosiny to sobie wsadź w dupę!
Lou: Nie gniewaj się.
 Ty: ...
Lou: Kochanie, przestań.
Ty: ....
Lou:
 Ty:...
*Lou bierze cię za rękę i ciągnie do innego pokoju.*
Ty: Co ty robisz?!
Lou:
 * Chłopak usadza cię na kanapie, a on siada naprzeciwko ciebie i chwyta do ręki swoją gitarę.Widok jego z gitarą zawsze wprawiał cię w doskonały nastrój i zawsze twierdzisz, że to najseksowniejszy widok. Najchętniej zatopiłabyś swoje wargi w jego ciepłych, miękkich ustach... Zaczyna śpiewać napisaną przez siebie piosenkę o miłości*
Lou:
 Ty: To było ... em śliczne.. Kocham cię...
Lou:
Lou; I love u too


♥ ♥ ♥

#3
*Wpadłaś w oko Tomilsonowi i chce cię poderwać.*
Lou:
Ty: Yyyy? Jestem (T.I)
 Lou: Masz bardzo ładne oczy...
Ty: Dziękuję, ale skończ z tymi tanimi, dennymi tekstami na podryw. Jeśli chcesz mnie zaprosić na randkę, to po prostu zapytaj.
Lou:

* * *
*Jedziecie samochodem do jego domu. Przez całą drogę rozmawiacie i z pewnością stwierdzasz, że fajny z niego gość.Louis opowiada ci o swojej trasie koncertowej... Zatrzymujecie się na światłach, a obok was chłopak w czarny Porshe.Nieznajomy nie zważa na Louisa, tylko  bezwstydnie i bez żadnych zahamowań zaczyna z tobą flirtować.*
Ty: Nie jesteś w moim typie *mówisz do chłopaka, który właśnie zaczął rozbierać cię wzrokiem* 
Lou: Właśnie dupku!
Ty: Poza tym, nie widzisz, że jestem z innym?
Lou:
 *Po chwili*
 Lou; Ona jest moja!

♥ ♥ ♥

#4
*Masz pewien problem, co automatycznie wprawiło cię w zły humor. Nic nie powiedziałaś Lou... Nie rozumiejąc co się z tobą dzieje, chłopak próbuje cię rozśmieszyć.*
Lou:
Ty: Louis...
Lou: Zobacz jak mi ładnie w pomarańczowym... a ten zielony podkreśla moją karnację..
*Zaczyna śpiewać*
Ty: Louis, proszę...
*Wychodzi z pokoju, lecz nie daje za wygraną. Podejmuje kolejną próbę rozśmieszenia swojej dziewczyny. Przebiera się i ponownie wchodzi do pokoju.*
Lou: Tudum, tudum jestem tancerzem, patrz jakie mam okulary.
Ty:
*Louis zdejmuje okulary, a uśmiech znika z jego twarzy.*
Lou: Ty płaczesz?
Ty:..
Lou: Co się stało?
Ty:...
*Podchodzi do ciebie i siada po turecku przed tobą. Nie możesz pohamować płynących z oczu łez.*
Lou: Kochanie...?
Ty: ...
Lou: Nie płacz...
Ty: Jestem beznadziejna...
Lou: Myszko, o czym ty mówisz?
Ty: Nie chcę być przeszkoda w twojej karierze... Wiem ile to dla ciebie znaczy..
Lou: Wiesz że - przerywasz mu.
Ty: Posłuchaj mnie!
Lou:
Ty: nie chcę, abyś rezygnował z kariery, bo wiem że jest dla ciebie ważna. Masz szansę, która może się już nigdy nie nadarzyć. Możesz spełniać swoje marzenia, a ja nie chcę cię tego pozbawiać.
Lou: Myszko.. Jesteś moim życiem...
Ty: Na prawdę?
Lou;Yhym
Ty: Nie zostawisz mnie?
Lou: Czemu miałbym to zrobić?!
Ty: Jestem w ciąży....
Lou: Jak to? Naprawdę?
Ty: Tak..
Lou:
Lou: Yeah, zostanę ojcem!
Ty: Cieszysz się? *pytasz się z nieśmiałym uśmiechem na ustach*
Lou: Oczywiście! Przecież to wspaniałą wiadomość!
Ty: Myślałam, ze nie chcesz jeszcze dziecka, bo chcesz być niezależny.
Lou; Chciałem tak żyć, póki nie poznałem ciebie.
Ty: Myślałam, że mnie zostawisz.
Lou: O niee.. Chcę spędzić z tobą resztę życia. Widzieć cię stojącą obok mnie w bieli przed ołtarzem... Spędzić z tobą każdy rok mojego życia.. Kochać się z tobą w świetle księżyca i szeptać czułe słówka... Marzę o karierze, śpiewaniu i podróżach, ale bez ciebie nie mam po co żyć...


♥ ♥ ♥

#5
*Mają przyjść rodzice Louisa na obiad, to pierwsze takie oficjalne spotkanie z rodzicami chłopaka w waszym domu. Chcesz, żeby wszytko wyszło jak najlepiej. Zagoniłaś Louisa do sprzątania, a ty przygotowujesz posiłki.*
Ty: Kotku, zetrzesz kurze na szafie?
Lou: Po co?! Przecież oni nie będą tam zaglądać.
Ty: Lou!
Lou: No dobra, dobra.. Już idę. 
*Wychodzisz na chwilę z pokoju, po czysty obrus, a gdy wracasz widzisz swojego chłopaka tańczącego na szafie*
Ty: Złaź stamtąd!
Lou: Lubię jak się złościsz
Ty: Dupek!
Lou: Też cię kocham!
Ty: Nie licz na przyjemności w nocy... A tą seksowną bieliznę schowam na dno szafy i nie włożę jej przez dłuuuuuuuuuuuuuuugi czas. *zaczynasz się z nim drażnić, chce ci się z tego śmiać, ale udajesz śmiertelnie poważną*
Lou:
Ty: Twój kolega, będzie musiał przywyknąć do dłuugiego, przymusowego urlopu w twoich ciasnych spodniach.
Ty: Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Albo wiesz co.. Śpię w drugiej sypialni...
Lou:
*Zaczynasz się śmiać*
Lou: Kocham cię, głuptasku.
Ty: Ja ciebie też.
Ty: Louis.. przestań.... Twoi rodzice... mają.. em.. przyjść...
Lou: Zaczekaj, zadzwonię do nich i powiem że się źle dziś czuje...
*Rodzice zgodzili się przyjść kiedy indziej, a wy spędziliście swój czas kochając się w sypialni*


____________________________________________________________
To na dziś tyle ... Komentujcie, hejtujcie i co tam jeszcze chcecie... Jeśli chcesz być informowany o nowych imagifach, podpisz się w komentarzu swoim nickiem z tt. Jeśli ci się podoba to zajrzyj także do poprzednich imagifów.  Każdy komentarz jest dla mnie ważny, więc komentujcie ;3
Kocham Was ♥

Wasza Ronnie 
xo xo xo